Piramida zawodowa kierowców.

Pytania na każdy temat. nie ma pytań głupich, czy niedyskretnych. Takie mogą być co najwyżej odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Ksebki
Przyjaciel forum
Posty: 120
Rejestracja: 24-10-07, 22:31
Lokalizacja: Łomża
Kontakt:

Piramida zawodowa kierowców.

Post autor: Ksebki » 29-03-14, 22:16

Czy w świecie kierowców zawodowych istnieje coś takiego jak podział na kierowców słabych, lepszych, najlepszych? Istnieje jakaś nieformalna elita.

Związane to jest z wielkością prowadzonego pojazdu: kierowca zestawu ciągnik+ naczepa patrzy z pewnym dystansem na umiejętności kierowcy solówki a sam z kolei postrzegany jest jako przedszkolak transportu przez kierowcę z dwiema przyczepami z fedexu a wszyscy razem nie doceniają kierowców dostawczaków?

A może zależy to od miejsca po którym się jeździ: kierowcy z oblodzonych północnych krain patrzą z przymrużeniem oka na pomykających po upalnym południu?

Może ważna jest długość pokonywanych tras: jeżdżący z zachodniego na wschodnie wybrzeże robią sobie żarty z jeżdżących wokół komina?

Albo może istnieją jakieś elity ze względu na przewożony ładunek: kierowcy cystern nie poważają przewożących styropian czy jakieś odpady?
Ostatnio zmieniony 29-03-14, 22:18 przez Ksebki, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 30-03-14, 17:50

Myślę, że coś w tym jest. Przynajmniej każdy z nas w jakimś sensie ocenia innych. Jednak to chyba jest trochę tak, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Ja na pewno uważałem się za "lepszego", czy może "bardziej prawdziwego" kierowcę jeżdżąc od wybrzeża do wybrzeża, gdy spoglądałem na kierowców "Biedronki" rozwożących towar do sklepów. Zabawne jest to, że teraz widzę to zupełnie inaczej: Teraz, gdy sam jeżdżę w "Biedronce" patrzę na nich, gdy zajeżdżają do naszego magazynu z towarem z Zachodniego wybrzeża, jak na biedaków, wykorzystywanych przez system. Są w drodze tygodniami, pracują dwa razy więcej niż ja, a do domu często przynoszą mniej pieniędzy.

Zauważyłem też, że z fotela kierowcy wszystko wygląda tak samo, niezależnie od tego, czy przed nami jest 20 km do celu, czy dwa tysiące, tak, jak nie ma znaczenia, czy za nami jest ściana kabiny, czy dwumetrowa sypialnia.

Prawda jest bowiem taka, że wszyscy kierowcy pracują ciężko na kawałek chleba, wszyscy narażają się na niebezpieczeństwa, wszyscy są niezbędni, by funkcjonowała gospodarka i brak któregokolwiek z nich spowodowałby "zawał krwiobiegu", jakim jest transport w każdym państwie. I choć dobrze jest się czuć "lepszym od innych" w tym sensie, że dobrze jest być zadowolonym z rodzaju pracy, jaką się wykonuje, to nie powinno się patrzyć z góry na kolegów-kierowców, którzy wykonują pracę, której my byśmy nie chcieli się podjąć. Bo kto wie - może przyjdzie taki dzień, że zajmiemy ich miejsce i wtedy nam się dopiero otworzą oczy i okaże się, że ich praca jest dużo lepsza, niż kiedykolwiek mogliśmy przypuszczać. :mrgreen:
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
brunatny
Przyjaciel forum
Posty: 637
Rejestracja: 12-07-09, 22:11
Lokalizacja: POLSKA
Kontakt:

Post autor: brunatny » 01-04-14, 22:17

Mądrego człowieka aż miło poczytać :mrgreen:
Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli.

ODPOWIEDZ