1 P 5,5b-6 - Przyobleczcie się w pokorę

Modlitwa Słowem Bożym
Awatar użytkownika
Agunik
Przyjaciel forum
Posty: 347
Rejestracja: 10-03-12, 00:25
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

1 P 5,5b-6 - Przyobleczcie się w pokorę

Post autor: Agunik » 25-04-12, 11:23

<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/cPrMnoEYFvg" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>

Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę,
Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje.
Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga,
aby was wywyższył w stosownej chwili.
(1 P 5,5b-6)

Nasze wnętrze jest jak naczynie, które można napełnić.
Od nas zależy, czym je napełnimy.
Jeżeli napełnimy je pychą - nie będzie w nim miejsca na pokorę.
Tylko w puste wnętrze wyleje się Boża łaska.

Pokorny umiera dla świata, by zrodzić się dla Boga.
Pokorny uniża się przed Panem, a Pan go wywyższa.

Panu Bogu jest miła
nie nasza wielkość,
nie nasze bogactwo,
nie nasze zalety,
nie nasza wiedza,
ale głębia naszej pokory.

Pokora jest drogą do nieba.

Ja siebie uważam za małą ptaszynę pokrytą jedynie lekkim puchem; nie jestem orłem, mam jednak orle OCZY i SERCE, bo pomimo mej bezmiernej maleńkości mam śmiałość wpatrywać się w Boskie Słońce, Słońce Miłości, a serce moje czuje w sobie porywy Orła... Mała ptaszyna chce lecieć ku temu świetlanemu Słońcu, które urzeka jej wzrok, chce naśladować swych braci Orłów, których widzi wzlatujących aż do Boskiego mieszkania Trójcy Świętej... Niestety! w jej mocy jest jedynie podnosić swe małe skrzydełka, ale wznieść się &#8212; to już nie leży w jej małych możliwościach! Cóż więc uczyni?.. czy ma umrzeć z żalu na widok swej niemocy? O nie! ptaszek nie będzie się tym nawet smucił. (...) O, Jezu! Jakże Twój mały ptaszek jest szczęśliwy z tego, że jest słaby i mały, cóż by począł będąc wielkim? Nigdy nie miałby odwagi pokazać się przed Tobą, spać w Twojej obecności...
(św. Teresa od Dzieciątka Jezus)

Czy stać Cię na pokorę?

Rozważaj słowa Psalmu:

Ps 131,1-2
Panie, moje serce się nie pyszni
i oczy moje nie są wyniosłe.
Nie gonię za tym, co wielkie,
albo co przerasta moje siły.
Przeciwnie: wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy.
Jak niemowlę u swej matki,
jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza.
Ostatnio zmieniony 25-04-12, 11:30 przez Agunik, łącznie zmieniany 1 raz.
Z Bożym pozdrowieniem!
Agnieszka
--------
Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan,
abyś pamiętała i wstydziła się,
i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas,
gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła. (Ez 16,62-63)


ODPOWIEDZ